Związek Nauczycielstwa Polskiego
Zarząd Okręgu Dolnośląskiego ZNP

Skontaktuj się z nami

Plac Powstańców Śląskich 17 A/221

53-329 Wrocław

tel./fax 71-322-82-41

email: [email protected]

Aktualności

Polemika z minister

31 sierpnia 2014

Polemika z minister edukacji

Minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska mówi w wywiadzie dla DGP (26.08.2014), że „Karta nauczyciela utrudnia racjonalną politykę opłacania pedagogów. Przez jej zapisy często są oni wynagradzani nie za efekty pracy, ale za przychodzenie do niej”. Jednocześnie podkreśla, że „w tej kadencji jest już za późno” na nowelizację Karty, bo „jest to najgorszy czas na to, by wprowadzać kolejną zmianę”.

Przypominam, że większość zmian zaproponowanych w projekcie nowelizacji Karty, opiniowanym przez Związek w 2013 roku, nie miało charakteru projakościowego tylko oszczędnościowy. Stąd krytyczna ocena ZNP.

Pomysł, aby zastąpić średnie wynagrodzenia nauczycieli na poszczególnych stopniach awansu zawodowego wskaźnikami kalkulacyjnymi był ukłonem w stronę żądań samorządów. Dawał im większą możliwość manipulowania środkami na pensje pedagogów i większe możliwości oszczędzania na ich płacach.

Urynkowienie edukacji nie jest dobrym kierunkiem zmian, ani receptą na podnoszenie jakości kształcenia. Jest patrzeniem krótkowzrocznym. Na sukces edukacyjny składa się bowiem wiele czynników. Urynkowienie zatrudnienia nauczycieli na pewno nie poprawi jakości nauczania, może tylko zwiększyć dyspozycyjność pracowników. Ale, jak pokazują przykłady innych grup zawodowych, nie jest to działanie projakościowe. Taniej nie znaczy lepiej. Przynajmniej w edukacji!

Minister zarzuca nauczycielom, że otrzymują wynagrodzenie za przychodzenie do pracy. To absurd pokazujący, jaki pani minister ma stosunek do pedagogów i jaką wiedzą na temat ich pracy dysponuje!

Stawki wynagrodzenia nauczycieli określają tylko pewne minimum. Samorządy zawsze mogą płacić nauczycielom więcej za ich pracę. Mogą ich pensje różnicować poprzez określanie wysokości dodatków. I ten projakościowy komponent należy rozwijać!

Ustalenie pewnych zasad, że na danym stanowisku pracy nie można płacić mniej, nie jest niczym wyjątkowym. Stawki obowiązują przecież w innych branżach i dotyczą m.in. pracowników samorządowych. A nawet ministrów, których pensja jest ściśle określona niezależnie od efektów pracy! Na pensje szefów resortów składają się: wynagrodzenie zasadnicze, dodatek funkcyjny i stażowy. Punktem wyjścia do ustalenia wysokości ministerialnej płacy jest kwota bazowa. Gdyby ministrów rozliczać za efekty, to niektórzy pewnie na chleb by nie zarobili.

Poza tym, jeśli ktoś choć trochę wie, jak funkcjonuje szkoła, zdaje sobie sprawę, że praca nauczyciela nie ogranicza się tylko do sali lekcyjnej. Nauczyciele zabierają ją do domu, chociażby dlatego, że w szkołach najczęściej nie ma miejsca, nie ma gabinetów „cichej” pracy nauczycieli. To tzw. praca niewidoczna, ale to nie znaczy, że nauczyciele jej nie wykonują!

Nie próbujmy zatem oceniać pracy nauczycieli poprzez populistyczne hasła. To niesprawiedliwe. I nie fair ze strony ministra edukacji. Zamiast powielać krzywdzące oceny, zbadajmy sytuację. Zrobił to niedawno Instytut Badań Edukacyjnych. Ogólnopolskie badanie IBE wykazało, że wszystkie czynności nauczycieli dają łącznie wynik 46 godz. 40 minut tygodniowo. Badanie pokazało również, że dodatkowo nauczyciele bardzo często angażują się społecznie. 85% nauczycieli zadeklarowała, że w ciągu ostatniego roku wykonywała nieodpłatną pracę na rzecz innych.

Nie unikamy krytycznych ocen, jak rzadko który zawód jesteśmy poddawani nieustannej ocenie, chociażby ze strony uczniów, rodziców, organów nadzoru pedagogicznego i samorządów. Mamy jednak prawo oczekiwać oceny sprawiedliwej, opartej na rzetelnej analizie sytuacji i na argumentach, nie zaś na populistycznych hasłach rzucanych podczas rozmów z dziennikarzami (patrz: DGP 27.08.2014). Tego oczekujemy od wszystkich, którzy chcą wypowiadać się na temat pracy nauczycieli.

Sławomir Broniarz

Prezes ZNP